3 maj 2017

Vive diu vitmaque tuam perpende...

Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Uroczysko, Literatura, Łódź 2017

Trzymacie w dłoniach książkę, która powstała, gdy serii o Panu Samochodziku nie było jeszcze w najśmielszych planach Nienackiego. Jednak już w tym debiutanckim tomie Pan Samochodzik zachwyca czytelnika niezwykłą umiejętnością dedukcji, wiedzą historyczną i wrażliwością na kobiece wdzięki. Wraz z grupą archeologów próbuje odkopać skarb w prastarym kurhanie, w czym uparcie przeszkadza im diabeł Kuwasa. Pan Samochodzik podąża jego śladem, odkrywając przy okazji straszną tajemnicę podziemi dwunastowiecznej romańskiej kolegiaty. Wpada też na trop pewnego sprytnego mordercy…

Pan Tomasz z tej książki to postać jeszcze trochę odległa pod wieloma względami od głównego bohatera najsłynniejszego cyklu powieści Zbigniewa Nienackiego. Tutaj pracuje on jako redaktor pewnej gazety, niezbyt  dobrze włada łaciną i co najważniejsze, nie posiada swojego wehikułu z silnikiem Ferrari 410 SuperAmerica, zresztą z rolą kierowcy dopiero się poznaje, za kierownicą nie czuje się najpewniej. To główne różnice najbardziej rzucające się w oczy czytelnikowi, który świat Nienackiego zna od podszewki. Ale zanim powieść ocenię, przybliżę nieco jej historię.

„Uroczysko" to debiut Nienackiego, książka, która powstawała, gdy serii przygód Pana Samochodzika nie było jeszcze w najśmielszych planach i dopiero przez Wydawnictwo Warmia została do tejże serii włączona. Potem zaś było przez jakiś czas pierwszą przygodą Tomasza. Ostatecznie książki „Uroczysko" (znane też jako „Pan Samochodzik i święty relikwiarz"), „Skarb Atanaryka" (w późniejszych wydaniach „Pan Samochodzik i skarb Atanaryka") i  „Pozwolenie na przywóz lwa" (znane później pod tytułem „Pierwsza przygoda Pana Samochodzika) stanowiły prequel do dwunastotomowej serii o przygodach Pana Samochodzika. Recenzowana książka została wydana po raz pierwszy w 1957 roku, więc dzisiaj liczy sobie... sześćdziesiąt lat. Pomimo swojego wieku wciąż jest łatwa w odbiorze, wzbudza emocje i jest uwielbiana przez wszystkie pokolenia czytelników.


Od lewej: Nasza Księgarnia 1957, Wydawnictwo Łódzkie 1968, Zodiak 1989, Warmia 1993
Nierzadko jest tak, że debiut w największej mierze rzutuje na ocenę i nastawienie do twórczości autora. Jeśli chodzi o „Uroczysko" Nienackiego, jestem zdania, że po lekturze wielu czytelników poczuło wielką sympatię do głównego bohatera, a nazwisko autora zanotowało sobie w głowie jako postać nieźle się zapowiadającą, co oczywiście znalazło potwierdzenie w dalszych latach działalności artystycznej Nienackiego. Jak to bywa z debiutami, zawsze zdarzają się różne błędy, ale w tym przypadku nie rzucają się tak bardzo w oczy, a to ze względu na to, że uwagę czytelnika przykuwa zupełnie coś innego, co stało się znakiem charakterystycznym tego autora: właściwa tylko jego książkom atmosfera beztroski, młodości i przygody. Wgłębiając się w świat przedstawiony, czytelnik traci kontakt z rzeczywistością i przenosi się w miejsce, z którego nie chce się wracać. Problemy przestają być tak uciążliwe, a na pierwszy plan wysuwa się tajemnica i przygoda, które wciągają bez reszty.

Czytelnik musi wiedzieć, że Zbigniew Nienacki to taka łagodniejsza wersja Dana Browna tamtych lat. Łagodniejsza, bo pisarz nie kreuje sytuacji tak ekstremalnych, jakie przeżywać musi Langdon, nie stawia też równie kontrowersyjnych tez dotyczących interpretacji sztuki, ogólnie rzecz pojmując. Akcja tej powieści skupia się wokół średniowiecza, a Nienacki z wyjątkową zgrabnością przeplata wątki historyczne dotyczące romańskiej kolegiaty stojącej nieopodal wsi Oporna z wartką akcją. Odbiorca nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wielką wiedzę zdobywa, to ze względu na to, że autor doskonale łączy zabawę z nauką. Czasami tę wiedzę wiąże nawet z... niesamowitością. „Uroczysko" to powieść, na której stronach czasami wieje grozą, co jest jej dodatkową zaletą.

Od lewej: Świat Książki 1997, Ikar 2005 (Słowacja), Edipresse 2015

Co najbardziej zaskakuje mnie w powieści to wątek kryminalny, który wyszedł Nienackiemu bardzo dobrze, a zakończony jest w sposób brutalniejszy, niż można by się tego po książce spodziewać. Prequel nie stroni od makabry, której w serii o Panu Samochodziku brak. Zaskoczeniem nie był za to dla mnie wspaniały język, jakim opowiedziano tę historię. Przede wszystkim zachwycają opisy tworzone na zasadzie niebanalnych skojarzeń. Pozwolę tu sobie przytoczyć szczególnie zapadający w pamięć opis burzy: Burza pędziła przez las na podobieństwo rozszalałego konia. Dudniła kopytami, cwałowała ostrym pędem, a jeszcze raz po raz jakby ją ktoś poganiał batem, podcinając palbą błyskawic. Lunął deszcz. Ogłuszył nas łomot kropel na blaszanym dachu, wiadrami wody chlusnęło na szyby. I naraz czytelnik przenosi się do lasu, i widzi te natarczywe popisy przyrody.

Postać pana Tomasza w prequelu i serii łączy jakże szkodliwe dla zdrowia uzależnienie od papierosów oraz szczególna wrażliwość na kobiece wdzięki. Na ile to drugie jest niebezpieczne trudno mi ocenić. Wątek miłosny, jeśli tak go można nazwać, został nakreślony bardzo realistycznie. Autor zestawia pana Tomasza i Babie Lato na zasadzie kontrastu, ich relacja staje się tym ciekawsza i jeszcze bardziej zyskuje na autentyczności. Na tej samej zasadzie zestawiani są różni bohaterowie, ale najwyraźniej widać to na podstawie obrazu dwóch oryginalnych archeologów, Nietajenki i Narkuskiego. Naprawdę świetna kreacja literacka. Nieodłącznym elementem powieści tego autora jest humor. Również wydarzenia w tej książce są nim okraszone, zastosowany zostaje zarówno komizm sytuacyjny, postaci i językowy. „Uroczysko" to debiut udany, na pewno przypadnie do gustu miłośnikom przygody, nie wspominając już o nienackofanach. Gorąco polecam!

8/10


Książkę przeczytaliśmy dzięki uprzejmości

Radek

3 komentarze:

  1. Pamietam wakacje z książka. Słoneczko, plaża a ja zamiast brodzić w wodzie jak inne dzieci siedziałam pod parasolem z książka ;)bardzo ciekawa, dobrze napisana recenzja. Myśle ze jestem świadkiem powstawania kolejnego ciekawego bloga. Będę obserwować i zapraszam do mnie
    Pozdrawiam

    Czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę ją miała na uwadze. Ja mogę ci polecić świetną książkę, którą moim zdaniem każdy powinien choć raz w życiu przeczytać. Nazywa się "Zatrzymać dzień" i opisuje historię chłopczyka z Rzeszowa. Zmienia sposób patrzenia na Świat. Serdecznie polecam.

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacyjne jest Uroczysko. Dla mnie 10/10.

    OdpowiedzUsuń