17 gru 2017

„Żółwie aż do końca" John Green

Źródło
 Szesnastoletnia Aza Holmes nie zamierzała uczestniczyć w poszukiwaniu zaginionego miliardera Russella Picketta. Ma przecież wystarczająco dużo własnych zmartwień i lęków. Ale gdy stawką okazuje się sto tysięcy dolarów nagrody i wieloletnia przyjaźń z Daisy, Aza postanawia się zaangażować w coś poza szkołą i walką z dręczącymi myślami. Musi zdobyć się na odwagę i odświeżyć znajomość z synem miliardera Davisem, a przede wszystkim pokonać przepaść, która oddziela ją od innych ludzi. To dla niej nie tylko niezwykła przygoda, ale też największe życiowe wyzwanie. „Żółwie aż do końca” to książka Johna Greena, autora bestsellera „Gwiazd naszych wina”

    Żyjemy już w XXI wieku, ale nie oznacza to, że ludzkość pozbyła się problemów, które kiedyś ją dręczyły. Współcześni nastolatkowie mają dostęp do komputera, Internetu, modnych ubrań czy kosmetyków, o czym wcześniejsze pokolenia mogły tylko pomarzyć. Lecz to nie sprawia, że ich życie psychiczne i emocjonalne jest łatwiejsze. Często muszą zmierzać się nie tylko z takimi problemami jak: niepowodzenie w szkole, niska samoocena, czy trudności w porozumiewaniu się z innymi, ale również z chorobami psychicznymi. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich młodych ludzi, ale jak podają statystyki ich liczba wynosi już 4 miliony! Ta kwestia ciągle wydaje się być tematem tabu, jednak John Green nie boi się go poruszać. Ukazuje w swojej książce obraz życia osoby cierpiącej na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Autor, również zmagający się z tą chorobą, bardzo umiejętnie udowadnia nam, że takie osoby starają się prowadzić normalne życie, jednak bardzo przeszkadzają im w tym ich destrukcyjne myśli.


„Nigdy się od tego nie uwolnisz […]. Nie wybierasz swoich myśli. Umierasz”
„Przez całe życie nie potrafiłam normalnie myśleć, bo moje myśli nie były liniami prostymi, tylko poplątanymi węzłami, ruchomymi piaskami, połykającymi światło czarnymi dziurami.”

Są to słowa głównej bohaterki – Azy. Dziewczyna próbuje walczyć ze swoimi myślami, ale bardzo nieudolnie. Aza się nie poddaje. Próbuje być dobrą córką, dobrą przyjaciółką, dobrą uczennicą, a nawet detektywem. Niestety nawet wizyty u psychologa nie dają rezultatów. Spirala coraz bardziej się zacieśnia. Autor pokazuje nam, jak bardzo ważne jest wsparcie i obecność bliskiej osoby. Robi to również wtedy, gdy do akcji wkraczają problemy Noaha. Nie potrafi on sobie poradzić z sytuacją, w której się znalazł. Ciągle się pogrąża i coraz bardziej zamyka się w sobie.

Problemy psychiczne to nie jedyny temat książki Greena. Skupia się on również na mniej drastycznych, ale równie ważnych, lecz niezrozumiałych dla młodzieży rzeczach, takich jak na przykład związek. Książka zmienia myślenie na ten temat, zauważamy, że bycie z kimś nie polega na ciągłym myśleniu i mówieniu o tym, można przejść na wyższy poziom.

On: Kiedy siedzisz na diabelskim młynie, wszyscy wokół gadają wyłącznie o jeździe na diabelskim młynie, o widoku z diabelskiego młyna […]. Podobnie z randkowaniem. Każdy, kto chodzi na randki, nie gada o niczym innym. Nie interesuje mnie to.
Ona: W takim razie co cię interesuje ?
On: Ty.”

Bardzo spodobało mi się to, że autor zawsze jest realistą. W tej książce nie ma cudów, niesamowitego ozdrowienia czy miłości, która leczy wszelkie rany, jak to bywa we wszystkich tandetnych książkach młodzieżowych.
    „Żółwie aż do końca” to błyskotliwa, a zarazem bardzo osobista powieść mówiąca o przyjaźni, miłości i niepoddawaniu się przeciwnościom losu. Oceniam ją bardzo pozytywnie i polecam jej przeczytanie, zwłaszcza wszystkim czytelnikom lubiącym literaturę młodzieżową.

                                                                                                                                                Paulina


Za możliwość przeczytania książki dziękujemy wydawnictwu Bukowy Las.

1 komentarz:

  1. Moje ostatnie must have :) Muszę koniecznie przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń